Wpadliśmy do naszej sąsiadki Ani pod pretekstem sprawdzenia przewodów kominowych. Zaczął się nowy sezon grzewczy i trzeba sprawdzić drożność wentylacji. Wchodzimy, a tu drzwi otwarte,a Ania pod prysznicem. Każdy mógł wejść, okraść ją albo zgwałcić. Postanowiliśmy zatem jako starsi koledzy urządzić Ani poglądową lekcję na temat tego, co się może stać, kiedy ktoś zostawia otwarte drzwi do mieszkania.